Znany lekarz

Kinga Kamińska - ZnanyLekarz.pl

wtorek, 14 stycznia 2014

wtorek, 7 stycznia 2014

Napoje energetyczne, izotoniki...

Czy to dobrze że dzieci już we wczesnym wieku szkolnym piją coraz częściej napoje izotoniczne? Współczesny świat charakteryzuje się szybkością zmian. Nie nadążamy za odkryciami medycznymi i naukowymi. Byliśmy już niejednokrotnie świadkami upadku wielkich „odkrywczych i zdrowych” środków, np. część narkotyków wyprodukowano jako leki, których zażywanie jednak okazywało się zgubne i szkodliwe. Niestety takie wnioski można wysnuć po długim czasie. Nie odkryto jeszcze skutków spożywania żywności przesiąkniętej syntetycznymi minerałami, witaminami i innymi substancjami wyprodukowanymi w fabrykach tak jak plastik. Nie reagując kiedy dziecko sięga po napoje izotoniczne bądź energetyczne tak naprawdę pozwalamy mu na podróż w przyszłość z „bombą z opóźnionym zapłonem” zupełnie nie wiedząc jakie to może mieć skutki zdrowotne. Co ciekawe dziwnym trafem napoje izotoniczne wyglądem smakiem i zapachem przypominają do złudzenia napoje energetyczne co nie jest obojętne w rozwoju przyszłych uzależnień. Dzieci uczą się „drogi na skróty”, sama butelka kojarzy się zmienionym stanem psychofizycznym, gdzie w łatwy sposób niweluje się zmęczenie. Zupełnie tak jak w poważnych uzależnieniach od środków psychoaktywnych. Mechanizm jest identyczny. Warto też przyjrzeć się przyczynom sięgania po te napoje. Dominuje potrzeba osiągnięcia sukcesu podczas zawodów sportowych. Powstaje tylko pytanie co jest sukcesem. Jeśli sięgniemy do przeszłości i przypomnimy sobie idee które zapoczątkowały igrzyska to przede wszystkim była to praca nad duchem poprzez ciało. Wypracowywanie poprzez własną pracę osiągnięć sportowych. Taki zawodnik musiał sam dbać o zdrowy tryb życia i odżywiania. Stawał się przez to odpowiedzialnym człowiekiem, uważnym na siebie i świat. Teraz można zaobserwować zmianę spojrzenia na zawody sportowe. Liczy się przede wszystkim wygrana. Zawodnicy kadr narodowych korzystają czasem z dopingu – mają do niego dostęp, w szkołach podstawowych w innej skali dzieci uczą się korzystać z dopingu osiągalnego na ich skalę. Czy o to nam chodzi w sporcie?

Zmiany - część pierwsza

Zmień mnie!! Jesteś psychologiem, terapeutą uzależnień. Weź zmień mojego brata, męża, sąsiada - wypowiedz to specjalne zaklęcie- na pewno uczą Was na psychologii jak gmerać ludziom w duszach, zmieniać nawet wbrew woli. W podróży, u cioci na imieninach, w kolejce ludzie z nieufnoscią i nadzieją opowiadają swoje życia, traumy, bolączki i liczą na pomoc. Zawsze mi smutno że muszę ich rozczarować - nie jestem wiedźmą ani magiem i nie mam mocy przemiany. Nawet za synka nie pójdę do dentysty, tak samo jest z każdą inną zmianą, każdy musi drogę zmian przejść sam. Niektórzy mimo że mówią o zmianie - wcale jej tak naprawdę nie chcą, znają to co im uwiera i przez to jest to na tyle bezpieczne że zmiana jawi się jako potworny i bolesny proces. Niestety tak czasami jest - lecz nie zawsze. Zawsze jednak trzeba zburzyć stare by powstało nowe i to wymaga wiele odwagi i wysiłku. Tym którzy podejmują się zmian ja kibicuje, mogę trochę poprowadzić, pokazać inną perspektywę i to wszystko. Jednak zawsze zmiana to jakieś ryzyko i można każdą swoją sytuację oglądać z różnej perspektywy. Parafrazując T. Pratchetta : przecież nie jestem gruba. W każdej grubej dziewczynie jest chuda dziewczyna i mnóstwo czekolady. Można to co nam przeszkadza widzieć w taki sposób. Nasz wybór.