Zaburzenia
odżywiania, czy to już uzależnienie? Często słyszę to pytanie.
Odpowiedz nie jest jednoznaczna . Anoreksja i bulimia albo
kompulsywne objadanie to uzależnienia behawioralne. Nawet jeśli
zaburzenia odżywiania nie spełniają definicji uzależnienia do
końca, Widać na tyle dużo podobieństwo aby móc pracować i
traktowac to zjawisko podobnie jak uzależnienie.
Przyczyny
i mechanizmy powstawania zaburzeń odżywiania warto rozpatrywać
indywidualnie, jednak warto uwzględnić podatność biologiczną i
system rodzinny z którego wychodzi osoba której ten problem
dotyczy. To
nie dziecko ma problem z jedzeniem, ale rodzina z komunikacją.
Często
odmawianie pokarmu czy to u małego dziecka czy osoby dorosłej jest
objawowe. Wtórnie może prowadzić do wielu problemów czy to ze
zdrowiem fizycznym czy psychicznym.
Jedzenie
to naturalna czynność nieodłącznie związana z życiem. Nie można
jej wyeliminować całkowicie z życia jak np : niektórych
substancji czy czynności.
Zdarza
się że rodzice nie rozpoznają emocji ani swoich ani dzieci a jako
wyraz troski, na pocieszenie daje jedzenie, to często spotykany
rodzaj okazywania uczuć u osób mających trudności w ich
nazywaniu, najczęściej ten sposób okazywania uczuć jest po
stronie matki. W związku z tym tworzy się relacja z jedzeniem,
pojawiające się emocje są kojarzone z jedzeniem, po pewnym
czasie taka osoba nie wpuszcza nikogo innego do relacji. Jedzenie
jest 3 elementem, czymś co nie tylko karmi ale koi emocje, niesie
ulgę, rozumie, nie ocenia. Dalszy ciąg wygląda tak że nie ma
potrzeby albo zatraca się umiejętność tworzenia więzi, taka
osoba pozostaje sama, tylko w relacjach z jedzeniem jako substancją
chemiczną. By się z tego zaklętego kręgu wydostać musi
zrezygnować z relacji z jedzeniem, co jest bardzo trudne bo jedzenie
jest nam niezbędne do życia, można pozorować niektóre stany
emocjonalne. Leczące jest nawiązanie relacji na początku np: z
terapeuta.
W
anoreksji następuje natomiast implozja do wewnątrz, agresywne
impulsy kieruję na siebie, to ma miejsce często w takich rodzinach
gdzie jest zakaz wyrażania agresji a jednocześnie jedzenie i
karmienie jest pewnego rodzaju wyrażaniem rożnych emocji.
Komunikat : nie bądź agresywny do świata, do mnie, jedzeniem
okazuj emocje skutkuje tym że taka osoba by wyrazić agresywne
impulsy do osób najbliższych musi skierować je do wewnątrz (
poprzez jedzenie a także kontrolę jedzenia) czasami ma to
funkcję kary, nie mogę być agresywna do Ciebie to dotknę Cię
poprzez to że zabiję coś co kochasz najbardziej czyli siebie.
Oczywiście to co tu piszę to schemat, pewien uproszczony sposób
patrzenia, proszę nie traktować tego jako terapii a raczej jako
pewnego rodzaju informacji i wykorzystać raczej do autorefleksji a
nie przeciw sobie. W rodzinach bulimicznych jest
dużo wrogości ale nie zawsze wprost albo relacje
są fasadowe, pozorne a za tym stoi obojętność, np: troszczę
się o Ciebie bo Cię karmię ale tak naprawdę w ogóle mnie nie
interesuje co czujesz. Rodzice jawią się dzieciom jako
wrogie obiekty.Terapeuta może czuć się często bezradny wobec
obron pacjentki/pacjenta bo takie osoby sabotują relację
terapeutyczną, ma tu miejsce przeniesienie, zły na rodziców
sabotuję więź z terapeutą. Mamy więc w bulimii superego (
czyli przekaz jak coś powinno wyglądać, libido, agresywność,
popędowość ( czasami nie wprost) ale nie ma ego, tego kim
jestem, nie ma tego bo nikt nigdy tego nie odzwierciedlił, nie był
tym zainteresowany, nie można było siebie w taki sposób
doświadczyć, odbić jak w lustrze. Ulegam impulsom, jem nadmiernie,
albo siebie kontroluję, moją wagę, staram trzymać w ryzach, od
skrajności do skrajności, nie ma środka. Lecząca może być
relacja z terapeutą, nazywanie emocji, określanie tożsamości.
Zbierając
to co chciałabym przekazać to krótko mówiąc anoreksja jest
objawem zablokowanej popędowości czyli w rodzinie może nie być
zgody na folgowanie sobie, trzeba się trzymać w ryzach, ( wchodzi w
to też obszar seksualny) a agresywne impulsy czyli też z obszaru
popędowego szukają ujścia i czasami właśnie w taki sposób się
przejawiają , bulimia zgoda na popędowość, pewnego rodzaju
rozhamowanie, nie trzymanie impulsów ( seksualnych także) nadmierna
ekspresja popędowości np u rodziców może u dzieci przejawiać się
w taki sposób, albo sobie folguję albo jestem spętany, kontroluję
się, takie balansowanie między tym a tym. Jako specjalista terapii
uzależnień widzę ten problem w kontekście uzależnień bardzo
wyraźnie jednak jako osoba szkoląca się w nurcie systemowym często
patrzę na ten problem także w taki sposób i staram się tą wiedzę
łączyć razem.
Kinga Kamińska i Barbara Kowalkowska
509146961 psycholog,
psychoterapeuta systemowy,
terapeuta uzależnień.
ul.Chopina 11/7U
07-200 Wyszków
http://feniks-gabinet-psychologiczny.blogspot.com/
http://kinja1976.wix.com/psycholog
uzaleznieniau@gmail.com
http://uzaleznieniau.blogspot.com/ https://www.youtube.com/channel/UCulNGoM31DZIebcy4lKyUHA?spfreload=10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz